odpowiedź.
- To Daniel, przybrany syn pani Caird. - Mieszka tu w okolicy? - Nie, Daniel mieszka i pracuje w Toronto, ale przyjechał na kilka dni w odwiedziny. - Zna go pani? - Właściwie nie, chodziliśmy razem do szkoły, ale on jest o kilka lat starszy... - Więc nie zna go pani dobrze? - Właśnie tak - przytaknęła. Widać było, że nie zamierza zagłębiać się w szczegóły. Scott bał się naciskać, nie chcąc jej wystraszyć, ale nie mógł zrozumieć, dlaczego spotkanie z przybranym synem pani Caird tak bardzo ją poruszyło. - Chciałbym, żeby pani wiedziała - powiedział - że może Radar burz R S pani do mnie przyjść z każdym problemem. Naprawdę zawsze pomogę. Przez ułamek sekundy miał wrażenie, ze Willow zaraz się rozpłacze. Jej dolna warga drgała niebezpiecznie, ale dziewczyna zapanowała nad sobą. - Dziękuję - odparła, odzyskując dobry humor. - Ale nie opole najlepsze występy mam żadnych problemów, z którymi nie potrafiłabym sobie poradzić. Willow stała w oknie swojej sypialni i patrzyła w ciemność nocy. Nagle zadrżała, choć w pokoju wcale nie było chłodno. Dlaczego w nocy każde zmartwienie stawało się tysiąc razy poważniejsze? Próbowała zasnąć, ale bez skutku. Nie mogła przestać myśleć o Danielu. Co będzie, jeżeli przyjaciel Chada dowie się, że ona ma sześcioletniego syna? Z pewnością pamięta, że ona i Chad byli siedem lat temu kochankami. Z łatwością wydedukuje, kto jest ojcem dziecka i na pewno opowie o tym swojej przybranej matce, a ta z kolei powtórzy to Scottowi. Willow westchnęła. Co się wtedy stanie? Co pomyśli Scott? Czy uzna pominięcie pewnych faktów za kłamstwo? Z pewnością wyrzuci ją z pracy. Co do tego nie miała wątpliwości. Nie pozwoli, by oszustka opiekowała się jego dziećmi. Co więcej, kochał Chada, więc na pewno zapragnie przejąć opiekę nad Jamiem. A ona nigdy się na to nie zgodzi, więc pójdą do sądu. Może miałaby szansę, gdyby pozostał wdowcem, ale po ślubie z Camryn stworzą idealny dom, więc żaden sąd nie przyzna bezrobotnej matce prawa do opieki nad dzieckiem. Szczególnie że rodzina Galbraithów jest w stanie zaofe- R S rować Jamiemu dobrodziejstwa, o których ona może tylko marzyć. Spytała Daniela, jak długo zamierza pozostać w Tradition. Odparł, że wyjeżdża w środę. To oznaczało, że ma przed sobą jeszcze trzy piekielne dni. Będzie się modlić, by Daniel nie odkrył jej tajemnicy. - To twój dom? - spytała Amy, wyglądając przez boczną szybę samochodu. - Jest bardzo ładny. Wygląda jak domek z bajki!